30 sierpnia 2015 roku ( ….leżąc
w łóżku , po północy!)
Ostatni weekend
wakacji żegna nasze marzenia,
Po kwiatach,
niczym po schodach do nieba …
Gdy musisz odejść
sobą gdzieś w świat zapomnienia,
Wiedząc, iż to konieczność ...i tak ,,po prostu" trzeba!!!
Czym jest więc przy tym nasza choroba
i cierpienie,
Gdy wielu wciąż wakacjami się
cieszy?!
A do tego ten ból i zniechęcenie...
Czy tylko mój zegar tak się
spieszy?!
Czym jest widok choroby leżącej łóżko...tuż obok ciebie,
A przy tym tęsknota za kimś tak ukochanym?!
Albo pobudka ze snu ...coś tam o niebie!
I tym czasie tak dziwnie oczekiwanym...
Wakacje to pewien słoneczny czas
zapomnienia...
Choć walka z chorobą nie wszystkim nam się udaje!
Czy słyszałeś już w życiu... śmierci westchnienia?!
Żyj więc nadzieją...że ona obok ciebie nie stanie!!!
A jeśli nawet...masz odwagę nagle spojrzeć jej w oczy??!
Te tak chłodne i patrzące bez
znieczulenia...
Wiedząc,że twój czas wciąż jeszcze nadal kroczy
A ty masz przecież...jeszcze tyle rzeczy tutaj do
zrobienia!!!
Po kwiatach niczym schodach do nieba...
Gdzie możesz tylko iść, a nie wolno ci siedzieć,
Podróżowała sobie pewna dziwna POTRZEBA,
O której ,, przypadkiem" zapragnąłem oto Wam opowiedzieć...
A zdjęcia są oczywiście moje ...z mojego świata!!!!
Intuicja
mnie prosiła o te słowa ....z mojego świata!
Piszę jak jest ...wiedząc
doskonale, iż ,, Granice mojego języka - są granicami mojego świata” jak
mawiał Ludwig Wittgenstein !
Krzysztof
Kowalczyk
PS.
,,DOPÓKI WALCZYSZ ...JESTEŚ ZWYCIĘZCĄ" ( Augustyn z Hippony)