wtorek, 28 października 2025

MAŁY JESIENNY SZEPT...

 29 października 2025 roku

 

Pośród złotych liści, spadających tej jesieni...

I tych marzeń, wysoko na niebie i jeszcze tych na ziemi,

Gdy kolory tak bardzo się  ich mienią...

 Tęskno mi za normalnością...również tą jesienią!

Gdy tak patrzę na ten dywan pięknych liści z leśnych drzew,

I zerkam pod każdy z nich z osobna...

Naprawdę słyszę jeszcze niedawny, radosny ptaków śpiew,

Lecz pośród nich pojawia się również... i ta żałobna. 

Tyle nieładu, kombinacji i politycznej kłótni w kraju...

I prób robienia czegoś, jednak nic nie wartego...

Mamy dziś październik, a co było w maju?!

Czy dostrzegasz już owe ,,ściema" zmiany kolego?! 

Pośród mchów ukryty muchomor się mieni...

Swą wyjątkową czerwienią pośród liści bryluje...

Wkomponowany w ten cudowny świat leśnej zieleni... 

I za ten dar istnienia... światu jeszcze dziękuje! 

Obok pojawia się inny, tuż za gałęzią ukryty...

Niczym samotny jeździec, ale bez konia...

Zaraz całym złotem liści zostanie przykryty...

I tyle po nim będzie... gdy już pod pleśnią skona!

Jak co roku...pomału, lecz w leśnej ciszy spadają,

I powiększają to życiowe, leśne podłoże...

Dla tych co jeszcze nie istnieją i nic nie mają...

Wesprzyj ich dobry Panie Boże! 

Ile jest warty człowiek - który tego cudu nie dostrzega?!

Czy rozumie tą tajemną magię leśnej natury?!

Czy wie co to knieje, gdy czas im ubiega...

Zaś ich życie to tylko ciemne dziury... 

Za tą chwilę spędzoną na spacerze tak piękną jesienią...
gdzieś z dala od zgiełku, pośród ciszy i leśnych kniei... 
Oddam wręcz wszystko co skarbami się mieni...

Byleby na zawsze pozostać... z czystą zielenią! 


 Piszę jaka jest... złota polska jesień!

Krzysztof Kowalczyk