niedziela, 9 lutego 2014

10 LUTEGO 1940 ROKU....NIGDY NIE MOŻEMY TEGO ZAPOMNIEĆ!!!!!!

10 LUTEGO 2014 ROKU.



Zaczęło się od tego,że 09 grudnia 1939 roku PO NAPAŚCI SOVIETÓW NA RZECZPOSPOLITĄ 17 WRZEŚNIA 1939 ROKU - Ławrentij Beria (szef sovieckiej bezpieki) rozkazał białoruskiej i ukraińskiej NKWD przeprowadzić SPIS RODZIN POLSKICH OSADNIKÓW I LEŚNIKÓW NA KRESACH W CELU ICH PILNEGO WYSIEDLENIA !

Nad całością akcji deportacyjnej Polaków pieczę sprawował oczywiście sam Józef Stalin, pragnąc osiągnąć od razu kilka celów : zdepolonizować ziemie UKRADZIONE POLSCE PO 17 WRZEŚNIA 1939 ROKU , pozyskać ,,niewolników,, do ciężkiej pracy w komunistycznej gospodarce ZSRR oraz skonfiskować majątek Polaków (setki tysięcy hektarów, inwentarz, domy,dwory,pałace)!!!

Na polecenie Berii szef białoruskiego NKWD (Canawa) rozesłał do swych podległych jednostek szczegółowe wytyczne nakazujące sporządzenie spisów polskich rodzin do dnia 05 stycznia 1940 roku..... POD PRETEKSTEM REJESTRACJI BUDYNKÓW GOSPODARCZYCH !

I tak od 10 LUTEGO 1940 ROKU ( ...dokładnie 74 lata temu !!!) rozpoczęła się tragiczna deportacja tysięcy Polaków ze swych ziem ...

PIERWSZA DEPORTACJA OBJĘŁA OSADNIKÓW,LEŚNIKÓW I PRZEDWOJENNYCH POLSKICH URZĘDNIKÓW ...obejmując około 250 TYSIĘCY NASZYCH RODAKÓW !!!

W tym celu sovieci zorganizowali na każdym odcinku tej deportacji tzw,, TRÓJKI OPERACYJNE,, NKWD.

W środku nocy lub też nad ranem wkraczały one w asyście uzbrojonego konwoju do polskich domów WCZEŚNIEJ ZINWENTARYZOWANYCH, przeprowadzano rewizję, wyznaczano krótki czas na spakowanie się i podwodami wywożono ludzi do miejsc zbiórki (składów) deportacyjnej, aby potem załadować ich do bydlęcych wagonów i wywieźć na Wschód ZSRR...

W TAKI OTO SPOSÓB OD LUTEGO 1940 ROKU DO CZERWCA 1941 ROKU AŻ W CZTERECH DEPORTACJACH WYWIEZIONO W GŁĄB SOVIECKIEJ ROSJI OKOŁO 800 TYSIĘCY MIESZKAŃCÓW DAWNYCH POLSKICH KRESÓW WSCHODNICH (...nie licząc tysięcy jeńców wojennych,uchodźców z Polski centralnej, osób zamordowanych w sovieckich więzieniach czy miejscach egzekucji zbiorowych !

OGROMNA LICZBA W TAK BESTIALSKI SPOSÓB WYSIEDLONYCH POLAKÓW OD 10 LUTEGO 1940 ROKU ZMARŁA POTEM NA WSCHODZIE ROSJI SOVIECKIEJ NA SKUTEK NIELUDZKICH WARUNKÓW I PRACY PONAD SIŁY ...

Czy czytając chociażby ten tekst...zastanawialiście się nad tym JAK DOBRZE ZNACIE HISTORIĘ NASZEJ WSPÓLNEJ OJCZYZNY...JAK DOBRZE ZNACIE HISTORIĘ SWOICH PRZODKÓW...CZY MACIE PEWNOŚĆ,ŻE WŚRÓD TYCH TYSIĘCY DEPORTOWANYCH NA WSCHÓD OD 10 LUTEGO 1940 ROKU NIE MA RÓWNIEŻ I WASZYCH BLISKICH ...ZNAJOMYCH WASZYCH RODZIN ???!

Jak bardzo jesteście tego pewni,jeśli uważacie że nie ma ???!

A jeśli nawet nie ma, to jak myślicie KOMU DZIŚ ZALEŻY W POLSCE NA TYM ABYŚMY PAMIĘĆ TAMTEGO TRAGICZNEGO OKRESU DLA POLSKI  ZAPOMNIELI ???!

Zwróćcie uwagę JAK BARDZO SAMI SWYM POSTĘPOWANIEM POMAGAMY WROGOM NASZEJ PAŃSTWOWOŚCI...czy w miejscu gdzie w tej chwili jesteście widzicie jakieś teksty artykułów (...zapewne sporadycznie!)...czy informuje o tym ,,POLSKA,, TELEWIZJA...RADIO...
tak ku pamięci a zarazem przestrodze ???!

OCEŃCIE TO SAMI ...

A jak w detalach wyglądała tego typu deportacja - opiszę Wam niniejszym na przykładzie RODZINY POLSKIEGO LEŚNIKA !!!

LACHOWO - wcześniej zaścianek a potem (1921 roku) leśniczówka w powiecie Stołpce, woj.Nowogródzkie.
Znajdowało się przy drodze za Nalibokami w kierunku na jezioro Kromań - gdzie w latach 1921 - 1939 mieszkał tam z rodziną gajowy z Puszczy Nalibockiej  EDWARD WOJTKIEWICZ.

Miał synów Ryszarda,Stanisława,Mariana, Tomasza - i spokojnie mieszkali godnie i szczęśliwie w tej leśniczówce wraz z babcią Felicją Wojtkiewicz z domu TRUSZCZYŃSKA (wówczas miała 81 lat!) - aż do 10 lutego 1940 roku!!!!
W DAWNYCH CZASACH RODZINY MIESZKAŁY ZAWSZE RAZEM....

Gdy nastał ten właśnie dzień - ZE SNU OBUDZIŁO CAŁĄ RODZINĘ EDWARDA WOJTKIEWICZA UJADANIE PSÓW, POTEM ICH SKOWYT
I WALENIE PRZEZ SOVIECKICH ŻOŁNIERZY NKWD KOLBAMI KARABINÓW W DRZWI I OKIENNICE...
Do leśniczówki weszło dwóch z NKWD i ...DWÓCH CYWILI Z OPASKAMI NA PRZEDRAMIENIU (Żydzi!)!!!
Gdy Edward Wojtkiewicz otwierał im drzwi usłyszał ...,,RUKI WIERCH,WY ARESTOWANYJ,, ...po czym wszystkich spędzono do jednego pomieszczenia!

Potem odbyła się rewizja w poszukiwaniu amunicji i broni...

Jeden z sovietów odczytał im wtedy pismo, z którego wynikało,że TA POLSKA RODZINA została uznana za element wrogi ZSRR i skazana na zesłanie i konfiskatę całego majątku !!!
KAZANO WSZYSTKIM SIĘ PILNIE ZBIERAĆ - pozwalając na zabranie rzeczy osobistych i żywności na 2 tygodnie.
Seniorka rodu babcia Felicja - bez żadnego strachu odparła sovietom ,,SYNKI ! ZASTRIELAJTIE MNIE ZDIEŚ !JA NIKUDA NIE POJEDU !
JA OSTANUŚ Z PIETRYKIEM! ( jej syn walczący w kampanii wrześniowej 1939 roku!)
Na tak zdecydowaną postawę tej starszej osoby NKWDzista odparł jej tej nocy : ,,OSTAŃSIA STARUCHA! CZORT Z TOBOJ. TY I TAK DOŁOGO NIE POŻYWIOSZ !
Gdy w sierpniu 1943 roku do Lachowa przyszli Niemcy, babcia Felicja Wojtkiewicz wraz ze swym synem Piotrem trafiła niebawem przez Białystok do niemieckiego obozu w Essen, skąd w 1947 roku wróciła i zamieszkała w województwie koszalińskim.
W gminie Biesiekierz gdzie zamieszkała - sprowadził się potem również jej najstarszy wnuk,syn leśniczego Stanisław.
DO KOŃCA SWOICH DNI MIESZKAŁA Z RODZINĄ Piotra...

Zmarła w wieku 93 lat w 21.04.1952 roku... (urodziła się 15.02.1859 r). Jest  pochowana w miejscowości ŁĘKNO.

Nikt z nich wówczas nie miał pojęcia,że STACJĄ DOCELOWĄ CAŁEJ RODZINY JEST MIEJSCOWOŚĆ WOŻEGI...W TAJDZE SYBERYJSKIEJ !!!

Jednego z synów leśniczego Stanisława nie było tej nocy w leśniczówce (był u rodziny), więc sovieci nie ujęli go na listę deportowanych.
Drugi syn Marian UCIEKŁ Z TEGO TRANSPORTU by spotkać się z bratem Stanisławem a potem ...DOŁĄCZYĆ DO CAŁEJ RODZINY !!!!

Jak wyglądała ich podróż na Syberię z domu ??!
NKWD saniami przewiozło ich na stację kolejową Stołpce, odległą o około 40 km od tej leśniczówki. BYŁ SIARCZYSTY MRÓZ I PEŁNIA ZIMY!
Mróz na dworze tej nocy 10 lutego 1940 roku dochodził do ...MINUS 40 stopni Celsjusza !!!!

Na stacji kolejowej Stołpce oczekiwały na DEPORTOWANE RODZINY POLSKIE bydlęce wagony nazwane ,,salonikami,,...
Cały transport był pilnie strzeżony przez żołnierzy NKWD...
ZWOŻENIE POLAKÓW DO TYCH WAGONÓW TRWAŁO KILKA DNI...A W TYM CZASIE CI WCZEŚNIEJ DOWIEZIENI BYLI ZMUSZENI W TAKICH WARUNKACH ZIMOWYCH KOCZOWAĆ W TYCH WAGONACH POD STRAŻĄ SOVIETÓW!
Gdy dowieziono ,,komplet,, rozpoczęto odśnieżanie torów ...wagony pozamykano od zewnątrz na śruby!

Gdy podstawiona lokomotywa szarpnęła wagony - zgromadzeni w wagonach bydlęcych Polacy zareagowali na to przerażającym  szlochem,płaczem który po chwili zamienił się w śpiew pieśni religijnej ...,,BOŻE COŚ POLSKĘ... ,,

W wagonie znajdowały się dwa poziomy prycz...niewielki otwór w podłodze ( WC)...dwa małe otwory okienek BEZ SZYB oplecione drutem kolczastym!
Rodzinę leśniczego spędzono w jednym wagonie z 5 innymi rodzinami Polaków (łącznie 39 osób)...szans na ucieczkę praktycznie żadnych!

PODRÓŻ W NIEZNANE TRWAŁA W TAKICH WARUNKACH AŻ ...TRZY TYGODNIE!
Do Polski nie wrócił już nigdy leśniczy Edward Wojtkiewicz ani jego żona Anna... zabił ich głód i katorżnicza praca nad siły!
W ,,pasiołku,,Żarowskim Edward i Anna wraz z dwoma starszymi synami byli zmuszeni pracować przy wyrębie drewna z tajgi.
Było tam kilkanaście baraków, porządek pilnowała milicja.WIĘKSZOŚĆ DEPORTOWANYCH NA SYBERIĘ MUSIAŁA JAK WIADOMO  SOBIE SAMA BUDOWAĆ LOKUM...

Leśniczy dostał dla swej rodziny JEDEN POKÓJ w obozie Żarowskim Spec. ale do wspólnego mieszkania z inną rodziną (RACZYŃSCY) - także było to lokum dla 13 osób !

Po obu stronach pokoiku były prycze tak małe,że można w ich było spać ale na jednym boku...gdy ktokolwiek usiłował się obrócić - pozostali leżący obok byli zmuszeni uczynić to samo !!!

Po kilku próbach ucieczki Polaków ( ...bezskutecznych!Wracali ze względu na mróz...) - sovieci określili ścisłą strefę (zona), w której każdy mógł swobodnie przebywać a za jej naruszenie groziło więzienie!
Nędza...chłód...głód... dwójkę najmłodszych synów  Wojtkiewiczów sovieci umieścili w polskim domu dziecka w Semipałatyńsku!

Latem Państwo Wojtkiewicz zmuszono do budowy nowych baraków i gdy one już powstały, mieli tym razem pokój wyłącznie dla swojej rodziny...
Po podpisaniu traktatu SIKORSKI - MAJSKI deportowanym Polakom zaświecił promyk nadziei na powrót w ojczyste strony...
Wojtkiewiczów przeniesiono  do Kazachstanu ( rejon miejscowości KAKPEKTY) a potem do kołchozu ,,KRASNAJA POLANA,,

W 1942 roku zmarł leśniczy Edward Wojtkiewicz...w 1943 roku jego małżonka Anna... ich syn Stanisław wstąpił do organizowanej na terenie ZSRR I Dywizji im.Tadeusza Kościuszki! Gdy w 1945 roku dowiedział się o tym,że jego dwaj bracia są w polskim sierocińcu w Siemipałatyńsku - dzięki jego staraniom i pomocy Związku Patriotów Polskich - przeniesiono ich do POLSKIEGO DOMU DZIECKA również w tej miejscowości!

Po 6 latach w 1946 roku W RAMACH EWAKUACJI POLSKICH SIEROCIŃCÓW W ZSRR do Polski wrócił wraz z ewakuowanymi POLSKIMI SIEROCIŃCAMI  z ZSRR syn leśniczego...Ryszard.
Grupa około 60 polskich dzieci z tego sierocińca - dostała soviecki ,,PRZYDZIAŁ,, do miejscowości SZYMANOWO (powiat Morąg,woj.olsztyńskie), gdzie syn leśniczego przebywał przez rok czasu. a potem przeniesiono go do ,,MŁODZIEŻOWEGO DOMU CHŁOPCÓW,, w Morągu!!!!

W 1949 roku syn leśniczego Ryszard znalazł się w okolicach ...KOSZALINA !!!


DZIŚ POLSCY SYBIRACY NIE DOSTAJĄ ŻADNYCH ODSZKODOWAŃ a jedynie uprawnienia kombatanckie lub ...INWALIDY WOJENNEGO!!!!!!
Prezydent Federacji Rosyjskiej Putin ogłosił publicznie,że mogą oni się ubiegać o odszkodowania z Rosji na niewolnicza pracę ale o ile je dostaną to w takiej wysokości jak ...OBYWATELE ROSJI !!!

A SKRADZIONE POLAKOM ZIEMIE...MIENIE ????!
BŁAGALNE JAK DOTĄD PRZEZ DZIESIĘCIOLECIA  PROŚBY O ZADOŚĆUCZYNIENIE ZA KRZYWDY POLAKÓW NA KRESACH WSCHODNICH JAK CHOCIAŻBY TE Z CHWILĄ ICH DEPORTACJI OD 10 LUTEGO 1940 ROKU ...JUŻ NIKT NIE SŁYSZY , NAWET POLSKI PARLAMENT !!!

Sybiracy to dla wielu ...LUDZIE INNEJ KATEGORII (niższej!) !!!!!!!!!!!!!!!

A dziś ???! POLSKI SEJM zamiast zadbać o los garstki jeszcze żyjących SYBIRAKÓW nie może od lat wprowadzić w życie konkretnej ustawy, ale za to w trybie expresowym jest w stanie OGRABIĆ LASY PAŃSTWOWE z ich  funduszy POlityczna ustawą w ciągu kilkunastu dni !!!!!!!!! 

Podobny TRAGICZNY LOS spotkał także tysiące innych POLSKICH RODZIN a w tym rodzin wielu leśników jak np;

1/ RYSZARD SIERPIŃSKI - Nadleśniczy nadleśnictwa Budy;
2/ CZAIŃSKI - leśniczy z majątku Naliboki;
3/ MICHAŁ ARCISZEWSKI - gajowy (Kromań);
4/ JÓZEF DUBICKI - gajowy (Wołosień);
5/ FORBOTKO - gajowy (Śmiejno);
6/ GRZYBOWSKI - gajowy (Kromań);
7/KAROL KARNIEWICZ - gajowy (Holeniów);
8/ WACŁAW ŁOJKO - gajowy (Trościanka);
9/RADZION - gajowy (Kleciszcze);
10/BERNARD SIECZKO - gajowy (Kromań);
11/ JÓZEF SOSNOWSKI - gajowy (Kleciszcze);
12/ ŚLISZ - gajowy (Kleciszcze);
13/WOROPAJ - gajowy ( Holendernia)

....i setki innych TYLKO DLATEGO ŻE BYLI POLAKAMI , a których mogiłą jest wciąż SYBERIA !!!!


Piszę jak jest...


Krzysztof Kowalczyk


PS.

W KWATERZE NA CMENTARZU KOMUNALNYM W KOŁOBRZEGU NA ,,ŚCIANIE PAMIĘCI POLSKIEJ GOLGOTY WSCHODU,, widnieje pewna tablica z napisem :

(cyt) ,, Deportowani na Sybir 10.02.1940  - z Puszczy Nalibockiej w tajgę do wołogodzkiej obłosti.
Ponad 6000 km od Polski. Zmarli na Sybirze z głodu i wycieńczenia w Kazachstanie w siempałtyńskiej obłasti.
Edward Wojtkiewicz ur.1893 zm. listopad 1943, gajowy LP.
Anna Wojtkiewicz ur.1898 zm.Luty 1944.
====================================================================================
Powrót do Polski maj 1946.
Stanisław Wojtkiewicz ur.16.02.1923 walczył pod Lenino zm.02.02.1979 w Trzciance
Marian Wojtkiewicz ur.08.06.1925 zm.17.11.1986 w Koszalinie.
Tomasz Wojtkiewicz ur.15.01.1930 zm.20.01.1994 w Ustroniu Morskim
Ryszard Wojtkiewicz ur. 06.03.1932  Kazachstan
Polski Dom Dziecka w Siemipałatyńsku

CZY BYŁA TAM CHOCIAŻ RAZ Z WIĄZANKĄ KWIATÓW DELEGACJA LEŚNIKÓW RDLP SZCZECINEK...CZY WIECIE CHOCIAŻ O TEJ TRAGICZNEJ HISTORII  CZŁOWIEKA ODDANEGO LASOM PAŃSTWOWYM RZECZPOSPOLITEJ , KTÓREGO MOGIŁĄ JEST WCIĄŻ SOVIECKA ROSJA ???!

WIEM,że jest to tylko moje pytanie retoryczne .....!!!!!!!!!!!!!!!!!