niedziela, 4 lutego 2024

PODLASIE NIE UDŹWIGNIE TEGO CIĘŻARU...

 04 lutego 2024 roku

Dziś przedstawiam Wam malutki przykład rosnącego w mojej Ojczyźnie z dnia na dzień niezadowolenia, buntu osób związanych z Lasami Państwowymi na Podlasiu...a dotyczącym decyzji Ministerstwa Klimatu w sprawie wstrzymania (wyłączenia) wycinki drzew w wielu miejscach.

Symbol Podlasia...Żubry! Zdjęcie to zrobiłem na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku.

I muszę tu również dodać, że dotąd Lasy Państwowe w Polsce prowadziły racjonalną gospodarkę , a to przecież forma ochrony środowiska i  jej bioróżnorodności.

 Właśnie przeciwko tym wyłączeniom protestują coraz głośniej ludzie - domagając się od obecnego rządu, aby ta decyzja została cofnięta!

 Dziś przedstawiam Wam przykład takiego właśnie nie zadowolenia na Podlasiu i pewne wystąpienie przedsiębiorców leśnych :

,, Głos przedsiębiorców leśnych branży drzewnej oraz  Zakładów Usług Leśnych w sprawie ograniczenia pozyskania drewna na terenie Puszczy Knyszyńskiej, Augustowskiej, Rominckiej i Boreckej:

Ograniczeniu pozyskania drewna podlega obecnie 94 tys. hektarów w Polsce, w tym 60 tys. hektarów w województwie podlaskim. To sztylet wbity w serce regionu. Podlasie żyje z leśnictwa i rolnictwa.

Dlaczego zmiany uderzają w nasz region? Jesteśmy jednym z najsłabiej uprzemysłowionych, najrzadziej zaludnionych i tym samym najbiedniejszych regionów w kraju!

Ministerstwo Klimatu powołuje się na badania, które mówią, że 70 proc.respondentów chce ograniczenia pozyskania drewna. My ich rozumiemy, bo pewnie są to mieszkańcy dużych miast narażeni na ciągły smog i smród spalin. Oni chcą mieć las blisko miasta, żeby mogli rekreacyjnie do niego pójść .I właśnie tam powinny się skupić ograniczenia pozyskania drewna. Wokół wielkich aglomeracji powinny być tworzone rezerwaty z ograniczeniami lub zakazem wycinki. Tego chcą Polacy!

Liczymy na ponowne rozpatrzenie planów i o to prosiliśmy wczoraj pana Ministra Mikołaja Dorożałę.  

Niech ograniczenia dotyczą sprawiedliwie całej Polski, a nie głównie Podlasia!

Czujemy się dyskryminowani i nie wyrażamy zgody na pogrążenie się regionu w biedzie! My mieszkańcy Podlasia, żyjemy z gospodarki leśnej , dbamy o las i to z naszych pieniędzy finansowana jest ochrona lasu i utrzymanie rezerwatów. Budżet Państwa nie dokłada do Państwowego Gospodarstwa Leśnego ani złotówki.

Wprowadzenie ograniczeń nie było poprzedzone konsultacjami z branżą drzewną w naszym regionie, nie słyszeliśmy też o jakichkolwiek konsultacjach społecznych w tym temacie.Nie zgadzamy się na decydowanie o naszym losie za naszymi plecami!

Ograniczając pozyskanie drewna na naszym terenie skazujecie lokalne rodzinne tartaki i Zakłady Usług Leśnych na upadek. Mniej pozyskanego drewna oznacza z automatu mniej pracy i podwyżkę cen drewna. Każdy mieszkaniec regionu zapłaci więcej za produkty z drewna, meble, opał, pellet, za energię elektryczną i miejskie ogrzewanie. Bo mniej drewna oznacza mniejszą produkcję i wyższe ceny paliwa ekologicznego - biomasy na cele ciepłownicze.

Tartak będzie musiał zapłacić więcej za surowiec, więc będzie zmuszony podnieść cenę lub zwolnić pracownika.Drastycznie wzrośnie bezrobocie, a ludzie na tym terenie nie mają alternatywy przebranżowienia się. Nie ma tu przemysłu i ze względu na lokalizację geopolityczną ( bliskość Białorusi, Ukrainy i Rosji), nie ma nawet szans na przyciągnięcie inwestorów.

Zamknięcie granicy z Białorusią mocno uderzyło w Sokólszczyznę i spowodowało wzrost bezrobocia. Teraz szykują się zwolnienia z branży leśnej. Znów nadejdą czasy, w których ludzie będą zmuszeni migrować do Anglii żeby moc godnie żyć.

Jeszcze raz podkreślamy - NIE GODZIMY SIĘ NA PONOSZENIE KOSZTÓW GOSPODARCZYCH I SPOŁECZNYCH TYCH ZMIAN. PODLASIE NIE UDŹWIGNIE TAKIEGO CIĘŻARU! "

I co Wy na to? Dziwicie się obawom zwykłych ludzi tak związanych z Lasami Państwowymi w Polsce?

Bo ja nie...

A co ja bym zrobił w tym przypadku? Odpowiem po prostu: Wycofał bym się z tego nie do końca przemyślanego pomysłu ... i rozważył bym go ponownie, konsultując przede wszystkim z  zainteresowanymi ...a następnie wprowadzałbym pewne oczekiwane przez społeczeństwo zmiany

To nie jest trudne...ale możliwe pod warunkiem, że decyzje muszą zapadać w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych Z DALA OD JAKIEJKOLWIEK POLITYKI !!!

Piszę jak jest...

Krzysztof Kowalczyk 

 A wczoraj 04 lutego 2024 roku czytaliście mnie z: POLSKI...MALEDIWÓW...USA...HOLANDII...NIEMIEC...SZWECJI...SZWAJCARII,,,DANII...HONGKONGU...IZRAELA...WŁOCH...ARGENTYNY...ROSJI...FRANCJI...FINLANDII...KOSTARYKI...i kilku dziesięciu innych państw naszego małego świata! Oczywiście zapraszam Was ponownie kiedy macie tylko czas...👍😏