środa, 11 marca 2020

JELEŃ BYK PREZYDENTA MOŚCICKIEGO...KTÓRY ZESŁANY NA SYBERIĘ POWRÓCIŁ DO POLSKI!

11 marca 2020 roku

Tak jak obiecałem - dziś przedstawiam Wam sytuację związaną z PEWNYM ZDJĘCIEM, które przedstawiam poniżej w detalach a które obrazuje fakt strzelenia jelenia byka przy którym pozuje do zdjęcia ten oto mężczyzna ubrany z stary, przedwojenny mundur leśnika Lasów Państwowych.
Zrobiłem zbliżenie i oto one:
 A tak prezentuje się ów leśnik ubrany oczywiście na galowo bo zapewne i GOŚĆ, który z nim polował na jelenia byka był wyjątkowy!
 Zdjęcie poniższe okazał mi na Podlasiu mój znajomy jako LOWIECKĄ pamiątkę po jego  dziadku, który już nie żyje a ponieważ ja uwielbiam ,,myszkować,, w tego typu starych rzeczach - od razu oczy mi się zaiskrzyły gdy usłyszałem najpierw w opowieści o tym zdjęciu związanym z jeleniem bykiem, którego pozyskał na Podlasiu ... Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Pan Mościcki w okresie przedwojennym. 
 Oto to powyższe zdjęcie przedstawiające właśnie tego jelenia byka Pana Prezydenta Mościckiego przy którym stoi NIE ZNANY mężczyzna! Podkreślam, że również nie jest to dziadek (... już nieżyjący!) mego znajomego. Gdy go pytałem KTO TO JEST na tym zdjęciu - ten odparł mi iż nie wie!
Jest to jeleń byk DZIESIĄTAK... bardzo ciekawy z punktu widzenia łowieckiego!

 O tym jak cenne jest to zdjęcie dowodzą następujące fakty:
Posiadacz owego zdjęcia ów nie żyjący już leśniczy Lasów Państwowych na Podlasiu WIEDZĄC O TYM,ŻE JEST TO BYK UPOLOWANY PRZEZ PREZYDENTA MOŚCICKIEGO co dowodzi pewien zapis na odwrocie zdjęcia - zabrał je w 1940 roku na Syberię PODCZAS ZSYŁKI ZORGANIZOWANEJ POLAKOM , W TYM LEŚNIKOM - PRZEZ SOVIETÓW!!!
Zdjęcie powyższe było szybko zapakowane wraz z wieloma rodzinnymi pamiątkami...i wywiezione aż do Syberyjskiego Irkucka! 
W tym konkretnym przypadku po kilku latach ów leśniczy dowiedział się KTO ZADENUNCJOWAŁ SOWIETOM JEGO RODZINĘ NA ZSYŁKĘ NA SYBERIĘ...  ale o tym na końcu tego postu!
Na odwrocie zdjęcia widnieje ledwo widoczny już dziś zapis ołówkiem: ,,JELEŃ BYK STRZELONY PRZEZ PANA PREZYDENTA MOŚCICKIEGO,,


Szczęśliwie leśniczy ten powrócił z żoną do Polski w 1946 roku po sześciu latach zsyłki...
Od razu ruszył do ogrodu, w którym przeczuwając to iż Rosjanie COŚ SZYKUJĄ  zakopał  w 1940 roku m.in. broń myśliwską i leśna cechówkę, które wcześniej dobrze naoliwił i owinął dwoma kocami.
Bardzo ciężko było znaleźć mu to miejsce po sześciu latach zesłania gdyż... wycięto przez pro soviekie osoby na Podlasiu w sadzie wszystkie drzewa owocowe NA OPAŁ !!!
Ani broni ani cechówki leśnej nie odnalazł...i po kilku dniach od znajomego dowiedział się KTO POSZUKIWAŁ W JEGO SADZIE ZAKOPANYCH RZECZY po tym gdy Rosjanie wywieźli ich na Syberię...
I gdy postanowił odwiedzić tego DENUNCJATORA, którym był prawosławny Białorusin ...TEN SIĘ POWIESIŁ !!!
Nie wiadomo czy aż tak obawiał się ROZMOWY z leśniczym Lasów Państwowych, którego był sprawcą zsyłki na Syberię...
TAKŻE HISTORIA TEGO ZDJĘCIA DOWODZI TEMU JAK CENNE DLA LEŚNICZEGO BYŁO TO ZDJĘCIE JELENIA BYKA ODSTRZELONEGO PRZED WYBUCHEM II WOJNY ŚWIATOWEJ PRZEZ PREZYDENTA RP PANA MOŚCICKIEGO - KTÓRE ZABRAŁ Z SOBĄ NA SYBERIĘ I Z KTÓRYM POWRÓCIŁ SZCZĘŚLIWIE PONOWNIE DO POLSKICH LASÓW PAŃSTWOWYCH.

Te lata spędzone na Syberii wyrobiły w nim dar pięknego malowania - a teraz obrazy,które w życiu namalował wiszą na honorowym miejscu w domu jego syna pośród trofeów myśliwskich... 
Są piękne prawda ?!








Piszę jak jest...

Krzysztof Kowalczyk